sobota, 1 września 2012

popie...luchowało mnie :)

Hurt pieluchowy. Zaczęłam od jednej, żeby sobie przypomnieć, jak się to robiło i żeby sprawdzić, czy nie trzeba czegoś poprawić w wykroju.

Nie trzeba było, wykroiłam wiec następne:

i uszyłam:
Przy tej okazji pochwalę się metkami, które pomogła mi zaprojektować kirie
Dziękuję bardzo!
Czyż pielucha to nie świetne miejsce na debiut metki?