czwartek, 29 grudnia 2011

łapy, łapy, cztery łapy... a nawet więcej

Konkretnie łapki - do garnków i nie tylko.
Najpierw zestaw dla mojego męża - domowego piekarza. Użyłam do niego tkaniny "ścierkowej" w motywy chlebowe znalezionej dla mnie przez Siencję (dziękuję!) oraz bawełny w maki znalezionej w szafie (z odzysku, dzięki mojej mamie, która lubi polowania).

Woreczek na chleb:

Dwie łapki do wyjmowania gorącej formy z piekarnika i gorącego chleba z formy:

Dwie ściereczki do przykrywania rosnącego a potem już upieczonego chleba oraz etykietki, zwane przez teściów "listem od piekarzówny". Etykietek nie szyłam, tylko wydrukowałam.
Chciałam, żeby były oddzielne akcesoria tylko do chleba, bo w pozostałe ścierki młodzież wyciera brudne ręce i buzie a łapki i rękawice się przypalają i brudzą sama nie wiem czym.

Na dodatek jeszcze łapki (takich samych powstało chyba 6) i rękawica, które były prezentami dla rodziców, teściów i szwagrostwa.

2 komentarze: